Znamy coraz więcej szczegółów na temat finalizacji inwestycji Minox S.A.
Na początku jesieni będzie miało miejsce wielkie otwarcie nowego samoobsługowego marketu budowlanego „Mrówka”. Mieści się on przy ul. Płochocińskiej 118 w Warszawie, obecnie sklep oraz magazyn, o łącznej powierzchni ponad 1 000 m2, są w trakcie zatowarowywania. A co będziemy mogli w nim znaleźć? Artykuły z sektora „dom i ogród”, czyli wszystko to, co jest niezbędne do wyposażenia i remontu każdego domu czy mieszkania – od doniczek i artykułów dekoracyjnych poczynając, poprzez farby, tapety i kleje, na elektronarzędziach kończąc.
Obiekt powstaje jako wspólne przedsięwzięcie Grupy PSB oraz notowanej na NewConnect Minox S.A., która również jest akcjonariuszem kontrahenta. Grupa jest jedynie właścicielem znaku słowno-graficznego „PSB-Mrówka”, natomiast to Emitent zainwestował w grunt o powierzchni 3 515 m2 ponad 6 mln zł oraz odpowiedzialny jest za postawienie obiektu, zatrudnienie personelu i prowadzenie działalności.
Debiutant z 10 maja 2011 r. jest jednym z największych dystrybutorów materiałów budowlanych w woj. mazowieckim, z grupą PSB współpracuje od początku stycznia 2010 r. „Do tej pory koncentrowaliśmy się głównie na sprzedaży hurtowej, teraz chcemy wykorzystać szanse, jakie daje handel detaliczny. Mam nadzieję, że nowa inwestycja i znaczne rozszerzenie oferowanego przez nas asortymentu wpłynie na zmniejszenie charakterystycznej dla branży budowlanej sezonowości, a co za tym idzie – przełoży się na pomnożenie przychodów.” – ocenia Tomasz Olszewski, Prezes Zarządu.
Zarząd Spółki ma niezwykle ambitne plany rozwojowe – nie tylko sukcesywny wzrost sprzedaży oraz przychodów, ale także ciągłe poszerzanie asortymentu oraz własnej pozycji na rynku budowlanym. „Mrówka” ma na celu uzupełnienie aktualnej oferty składu budowlanego Minox S.A. Co więcej, w oparciu o wzrost przychodów z dotychczas prowadzonej działalności oraz zakładane zyski związane z otwarciem nowego punktu, a także środki pozyskane z emisji obligacji, Spółka już planuje budowę kolejnego tego typu marketu, tym razem poza granicami stolicy, choć ostateczne decyzje na temat miejsca docelowego nie zostały jeszcze podjęte.
Emitent zdaje się nie zauważać spowolnienia, które dotyka branżę budowlaną oraz negatywnie ocenianego ogólnego klimatu jej koniunktury. Wręcz przeciwnie, rok 2012 wydaje się być pasmem jego sukcesów: pomyślny debiut na rynku obligacji Catalyst, przychody utrzymujące się na stałym poziomie (ok. 3,5 mln zł), finalizacja dużej inwestycji, jaką jest otwarcie nowego obiektu handlowego. Co więcej, Spółka zdecydowała się na kolejną poważną lokatę kapitału i podejmuje działania mające na celu rozpoczęcie negocjacji.
Podstawową działalność Minox S.A. stanowi sprzedaż materiałów budowlanych i wykończeniowych. Spółka jest dystrybutorem takich towarów jak: materiały ścienne, pokrycia dachowe, okna PCV i drewniane oraz okna dachowe, materiały elewacyjne, materiały wykończeniowe. Od początku swojego istnienia, tj. od 1997 r., jej priorytetem jest najwyższa jakość oferowanych produktów. Dlatego też oferuje artykuły posiadające atesty zgodne z obowiązującymi normami oraz wytwarzane na bazie surowców naturalnych, dzięki czemu są one ekologiczne i zdrowe dla użytkowników. Ponadto, Minox S.A. świadczy szeroką gamę usług, jak np. kosztorysowanie, poradnictwo czy transport wraz z rozładunkiem.
Obszaru działalności Emitenta poszerzy się o sprzedaż elementów dekoracyjnych oraz materiałów wyposażeniowych i wykończeniowych domu i mieszkania, w tym narzędzi, artykułów oświetleniowych, elektrycznych czy motoryzacyjnych.
Presto S.A. zadebiutuje na NewConnect
Dużym sukcesem zakończyła się prywatna emisja akcji serii B Spółki Presto S.A. Deklaracje objęcia akcji w ofercie prywatnej przyjmowane były w dniach od 23 maja 2012 do 28 maja 2012 roku.
Umowy objęcia akcji zawarte zostały w dniu 1 czerwca b.r.
Spółka w nowej emisji sprzedała 4.000.000 akcji serii B. W wyniku emisji Spółka pozyskała środki w wysokości 600.000 zł. Wartość nominalna jednej akcji wynosi 10 gr, natomiast cena emisyjna wynosiła 15 gr. Aktualnie Spółka przygotowuje się do debiutu na rynku NewConnect. Pierwsze notowanie planowane jest na jeszcze w czerwcu 2012 r.
„Pozyskane środki finansowe zasilą kapitał obrotowy oraz wspomogą spółkę w dalszych inwestycjach oraz realizację zakładanych ambitnych planów rozwoju firmy” – zapowiada Krzysztof Sowiński, Prezes Zarządu.
Presto S.A. słynie z produkcji materiałów nie dość, że najwyższej jakości, zgodnych z wyśrubowanymi, tak polskimi, jak i europejskimi, wymaganiami certyfikacyjnymi, ale także innowacyjnych, opartych na najnowszych rozwiązaniach technologicznych. A przy tym prostych i szybkich w montażu.
Spółka jest producentem nowoczesnych systemów kominowych. Na tle konkurencji wyróżnia się, poza ekologicznymi przewodami kominowymi, także ofertą elementów do budowy kominów wentylacji grawitacyjnej, czyli naturalnej. W swojej ofercie posiada systemy kominowe dostosowane do wszelkich rodzajów kotłów – zarówno niskotemperaturowych, napędzanych paliwem ciekłym (gazem), jak i wysokotemperaturowych, przygotowanych pod paliwa stałe (drewno, koks, itp.). Są one odpowiednie także dla wkładów kominkowych.
Produkty te znane są przede wszystkim z niezawodności i bezpieczeństwa, które zapewnia konstrukcja oparta na rurze wykonanej z ceramiki szamotowej obudowanej pustakiem keramzytobetonowym. Wewnętrzna rura szamotowa posiada bardzo dobrą odporność na wysokie temperatury oraz kondensat zawarty w spalinach, zarówno z kotłów gazowych jak i opalanych paliwem stałym (węgiel, drewno). Systemy kominowe są oczywiście zarówno kwasoodporne, jak i ognioodporne. Ponadto posiadają 30 lat gwarancji!
Facebooka wejście na giełdę: podsumowanie spekulacji.
Wielkim wydarzeniem ostatnimi czasy zdaje się być wejście Facebooka na giełdę. Nic dziwnego, według przewidywań firmy kurs otwarcia akcji firmy uplasuje się na poziomie pomiędzy 28 a 35 dolarów za akcję. Przy tej cenie jednostkowej wartość korporacji kształtuje się na poziomie przekraczającym 96 miliardów dolarów i jest to bezapelacyjnie najwyższa wartość wśród dotychczas debiutujących spółek internetowych. Szacuje się, że pakiet posiadany przez założyciela – Marka Zuckerberga – będzie miał wartość $19 mld. Przewidywana wycena jest nieco niższa, niż wstępnie prognozowano, choć, jak twierdzą niektórzy analitycy, ma jeszcze szansę wzrosnąć przed oficjalnym debiutem korporacji na rynku NASDAQ, który ma mieć miejsce 17 bądź 18 maja br.
Debiut Facebooka na giełdzie, nie może się odbyć bez porównywania z debiutami innych gigantów. Google stratował co prawda 8 lat temu, ale jego ówczesna wartość rynkowa wynosiła zaledwie $23 mld. Mimo iż mówi się, że orientacyjna wycena popularnego portalu społecznościowego jest mocno spekulacyjna, IPO ma szansę być największym debiutem wśród firm internetowych.
Ta zdumiewająca wycena spółki jest także odzwierciedleniem wszechobecność portalu w naszym życiu. W lipcu 2010 roku liczba użytkowników przekroczyła 500 mln, obecnie jest ich ponad 900 mln, a szacuje się, że jeszcze w tym roku przekroczy miliard.
Nie ma się zatem co dziwić, że Facebook jest potencjalnie doskonałym nośnikiem dla działań marketingowych. Przemysł reklamowy na portalu jest wart $3 mld rocznie! Jednak coraz częściej firmy korzystające z tej platformy komunikacji z klientem zastanawiają się, czy aby na pewno warto. Najczęściej bodźcem budzącym tego typu wątpliwości jest trudność w ocenie skuteczności przeprowadzanych akcji. I nie chodzi tylko o brak narzędzi, lecz przede wszystkim o zakaz prowadzenia niezależnych badań czy statystyk, a także o zabronione wiązanie komunikatów promocyjnych z tzw. „ciasteczkami”, czyli cookies – programikami umożliwiającymi śledzenie aktywności internauty po tym, jak zobaczy on daną rekalmę. Nie pomaga także niezbyt przychylna ocena części reklamodawców – oceniają oni pracowników portalu jako aroganckich oraz sugerujących, że kontrahent nie ma wyboru i musi zgodzić się na warunki stawiane przez zespół Zuckerberga.
Trudności takie nie pojawiają się w przypadku Google czy Yahoo. Pomiar efektywności działań marketingowych na m.in. tych witrynach nie sprawia trudności nawet laikowi. Co prawda portale te proponują głównie tradycyjną formę reklam, Facebook zaś stara się, poza oferowaniem standardowych rozwiązań, promować także nowatorskie, oryginalne metody, choć te nie zostały jeszcze w pełni przetestowane. „Historie sponsorowane” są świetnym przykładem – dają one reklamodawcom możliwość wykorzystania like’ów naszych znajomych do „promowania” swojej reklamy. Mają oni bowiem możliwość wykorzystania informacji o tym, co lubimy przy okienku ze swoją reklamą i tym samym podniesienia jej atrakcyjności. W efekcie tego, po prawej stronie walla, tuż obok reklamy produktu pojawia się informacja, że nasz znajomy lubi tą firmę czy stronę. Badania wykazują, że działania takie podnoszą klikalność o 46% w porównaniu ze zwykłą reklama na tym portalu.
Facebook, w odpowiedzi na zarzuty dotyczące trudności z oceną skuteczności kampanii marketingowych na portalu, w zeszłym roku rozpoczął współpracę z dwoma firmami badawczymi – comScore oraz Nielsen Co. Jednak nadzieje na stworzenie narzędzi umożliwiających pomiar efektywności mogą okazać się złudne. Specjalizujące się bowiem w takich badaniach korporacje stwierdziły, że skuteczność niektórych typów reklam jest bardzo trudno sprawdzić. Poza tym ciężko określić, czy ich oglądalność przekłada się na decyzje zakupowe, jak np. w przypadku dóbr luksusowych czy innych zakupów racjonalnych, gdzie liczą się nie tylko emocje i bodźce do zakupu, ale także fakty oraz pewna wartość dodana produktu. Niemniej jednak, budowanie wizerunku marki w świadomości konsumenta jest z pewnością rzeczą istotną, skądinąd trudnomierzalną. Badania przeprowadzone przez Forda pokazują, że kampanie promocyjne w mediach społecznościowych mają ożywczy wpływ na sprzedaż ich produktów. Kia z kolei deklaruje, że we współpracy z Facebookiem, stara się wypracować sposób bardziej precyzyjnego pomiaru skuteczności swoich reklam.
Niestety wydaje się, że nawet te nowatorskie formy reklam nie dają gwarancji na stabilność wyników finansowych. Jak wynika z informacji podanych przez Facebook, zyski i przychody spadły w pierwszym kwartale 2012 r., zyski giganta są aż o 12% mniejsze w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Analitycy tłumaczą tą sytuację zwiększonymi wydatkami, głównie marketingowymi, związanymi z nadchodzącym debiutem na giełdzie.
Powstaje zatem pytanie, czy wykorzystując posiadaną siłę marketingową zespół Zuckerberga zdoła odegrać główną rolę w kampaniach reklamowych tegorocznych kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, a tym samym zrealizować swój najważniejszy cel strategiczny. Uzyskanie pozycji najważniejszej platformy komunikacjnej między wyborcami a B. Obamą oraz M. Romney’em, bez wątpienia będzie pewnego rodzaju przełomem w marketingu politycznym. Ponadto, już niebawem kadra zarządzająca Facebooka wyrusza na roadshow, mający na celu jak najlepsze zaprezentowanie firmy. Będzie on polegał na przemierzaniu USA i odbywaniu spotkań z potencjalnymi inwestorami.
Podsumowując, wątpliwości, jakie rodzi działalność reklamowa Facebooka, budzą rozterki wśród bankierów i inwestorów którzy muszą zdecydować, czy firma zasługuje na tak wysoką wycenę. Stan niepewności będzie zapewne trwał do chwili, aż zostanie podjęta decyzja, w jaki sposób wycenić wartość portalu w związku z pierwszą ofertą publiczną zaplanowaną na drugą połowę maja. Czy przygotowane z takim impetem „tournee” przyniesie spodziewane efekty?